
Początek sezonu jesienno-zimowego to czas mobilizacji. Wraz z pierwszym uruchomieniem kaloryferów i falą infekcji, wyciągamy sprzymierzeńców zdrowego oddechu: inhalatory i nawilżacze powietrza. Używamy ich w dobrej wierze, w głębokiej trosce o zdrowie naszych dzieci i swoje własne. Chcemy nawilżyć wysuszone śluzówki i ułatwić oddychanie. Co dokładnie, oprócz cząsteczek leku lub pary wodnej, wpuszczamy do naszych płuc?
Niewidzialni pasażerowie rozpylanej mgiełki
Polska woda wodociągowa jest w ogromnej większości bezpieczna do picia. Jednak proces nebulizacji w inhalatorze lub rozbijania wody na cząsteczki w nawilżaczu ultradźwiękowym sprawia, że wraz z parą wodną do powietrza trafiają „pasażerowie”.
- Twarda woda („kamień”): Woda w większości regionów Polski jest twarda lub bardzo twarda. Bogata w rozpuszczone sole mineralne, głównie węglany wapnia i magnezu. W procesie parowania w nawilżaczach ewaporacyjnych lub, co gorsza, w procesie ultradźwiękowego rozbijania wody, minerały są uwalniane do powietrza w postaci drobnego, białego pyłu mineralnego.
- Chlor i jego pochodne: Chlor, niezbędny do dezynfekcji zapewnienia bezpieczeństwo mikrobiologiczne. Jednak to substancja chemiczna o udowodnionych właściwościach drażniących.
- Inne zanieczyszczenia: Zanim woda trafi do o kranu, przepływa przez kilometry rur w różnym wieku i stanie technicznym. Może zawierać drobinki rdzy, osady ze ścian rurociągu oraz śladowe ilości metali ciężkich. Wszystkie te cząsteczki, choć w wodzie pitnej występują w bezpiecznych stężeniach, w procesie nebulizacji również mogą trafiać do rozpylanej mgiełki.
Możliwe podrażnienia chemiczne:
Wdychanie pyłu mineralnego. Biały pył powstały z twardej wody, tworzy trudny do usunięcia nalot. Znacznie gorsze jest to, że osadza się również w drogach oddechowych. Dla zdrowej, dorosłej osoby może nie stanowi to większego problemu. Jednak dla niemowląt i małych dzieci, a także alergików, astmatyków i osób z przewlekłymi chorobami płuc, stała ekspozycja na dodatkowy, drażniący pył zawieszony może nasilać kaszel, prowokować duszności i pogarszać ogólną kontrolę nad chorobą.
Drażniące działanie chloru: Wdychanie rozpylonego chloru wysusza i może podrażniać delikatną błonę śluzową nosa, gardła i oskrzeli. W efekcie nasilać podrażnienie i kaszel, całkowicie niwecząc cel terapii. Szczególnie niekorzystne w przypadku małych dzieci.
Jak kamieniem zabić nawilżacz lub inhalator?
Ignorowanie jakości wody ma również bezpośrednie, negatywne konsekwencje dla samego sprzętu. Osad z kamienia zapycha i niszczy najbardziej delikatne elementy urządzenia. W przypadku nawilżaczy ultradźwiękowych, kamień zostaje na niezwykle wrażliwej membranie wibrującej. W nebulizatorach (inhalatorach), osad zatyka mikroskopijne dysze i kanały.
Konsekwencje dla użytkownika:
- Znaczny spadek wydajności: Urządzenie pokryte warstwą kamienia, produkuje znacznie mniej mgiełki. Jego efektywność spada z każdym dniem.
- Głośniejsza praca i ryzyko przegrzania: Zakamienione elementy pracują pod większym obciążeniem. Pracują głośniej, przy większym prawdopodobieństwu przegrzania.
- Trwałe uszkodzenie: W wielu przypadkach, zniszczenie membrany ultradźwiękowej lub zatkanie dysz w nebulizatorze j kończy się koniecznością zakupu nowego sprzętu.
- Uciążliwe czyszczenie: Regularne używanie wody z kranu zmusza nas do częstego i uciążliwego odkamieniania urządzeń za pomocą agresywnych środków chemicznych.
Filtrowana woda – proste i bezpieczne rozwiązanie
Czy dzbanek filtrujący rozwiązuje wszystkie zidentyfikowane problemy?
- Żywica jonowymienna: Usuwa z wody jony wapnia i magnezu, czyli minerały odpowiedzialne za twardość. Woda miękka oznacza brak białego pyłu mineralnego w powietrzu, zero kamienia w urządzeniu.
- Węgiel aktywny: Drugi, równie ważny składnik, skutecznie usuwa z wody chlor i pochodne, a także inne zanieczyszczenia organiczne.
Korzyści dla zdrowia: Do płuc trafia czysta para wodna. Zmniejszamy ryzyko podrażnień i eliminujemy zagrożenie mikrobiologiczne.
Korzyści dla urządzenia: Używanie miękkiej wody zapewnia dłuższą, bezawaryjną żywotność, stałą, wysoką wydajność i, co najważniejsze w przypadku inhalatorów skuteczniejszą terapię.
Woda filtrowana kontra destylowana – analiza praktyczna
Wielu producentów urządzeń, zwłaszcza w instrukcjach obsługi, zaleca stosowanie wody destylowanej lub demineralizowanej. Z technicznego punktu widzenia to słuszne. W praktyce, dla codziennego, domowego użytku, ma jednak istotne wady.
- Woda destylowana: Rozwiązanie stosunkowo drogie, nie ekologiczne (sprzedawana w plastikowych, jednorazowych butlach) i, co najważniejsze, niepraktyczne. Wymaga regularnych wycieczek do sklepu lub na stację benzynową. W sytuacji nagłej infekcji u dziecka, często po prostu nie mamy jej pod ręką.
- Woda filtrowana: Rozwiązanie optymalne. Tańsza, zawsze dostępna, wystarczająco czysta i miękka.
Inhalatory i nawilżacze powietrza to niezwykle ważne i pożyteczne narzędzia. Realnie wspierają zdrowie dróg oddechowych. Ich ostateczna skuteczność zależy również od jakości wody.
You may also like
Najnowsze artykuły
- Magnesy neodymowe, ferrytowe i AlNiCo – kompleksowe porównanie mocy, ceny i odporności
- Bouclé w salonie z dziećmi i zwierzętami – elegancja czy ryzyko? Praktyczne spojrzenie na modną tkaninę tapicerską
- Analiza wody w inhalatorach i nawilżaczach
- Przeprowadzka ze zwierzętami – jak zadbać o bezpieczeństwo i adaptację kota, psa i małych ssaków
- Mediacja przed rozwodem – czy jest obowiązkowa i jak wygląda w praktyce
Dodaj komentarz